Posty z kategorii: : lampy
Posty z kategorii: : lampy
Brakuje mi słońca, tęsknię za nim jak tylko znika. Lampy są wyrazem tej tęsknoty…
Jest taka lampa, która stoi w moim domu od kilku lat, lubię ją choć ma wiele wad, to na niej uczyłam się czego nie powinno się robić 😉
Jej historia jest zagmawana, bo jej pierwszy wypał raku nie był udany… łagodnie rzecz ujmując…a wyglądała tak…
Potem przeszła metamorfozę w piecu elektrycznym 🙂
No i teraz stoi dumnie przypominając mi, że wszystko się może zdarzyć 🙂
A to druga z „wielkich” 😉 Też miała przygody w piecu rakowym, choć nie tak spektakularne…po drugim wypale prezentuje się tak
W moim domu światło gra pierwsze skrzypce, w każdym kącie czai się jakaś lampa, a te które się „nie mieszczą” stoją w poczekalni licząc na swoją kolej przy zmianie wystroju-nastroju.
To niewielki ich procent, reszta…potem 😉
Ostatnio ceramika zdominowała mój czas 😀
W pracowniach kończy się rok ceramiczny ale to wcale nie oznacza, że przestane mazać ręce w glinie 😉 W tym roku czekają mnie 2 plenery. Zapowiadają się też duże zmiany…ale o tym kiedy indziej.
Wraz z nadejściem wakacji i ciepła (no dobra w tym roku to ciepło nie chce nadejść) przyszedł czas na wypały plenerowe tzw RAKU. To moja ulubiona metoda wypału, jak już kiedyś wspominałam trudno przewidzieć efekty szkliwienia ale to właśnie mnie ekscytuje. Bardzo wiele czynników ma wpływ na efekt końcowy, począwszy od jakości gazu, wiatr – co ma wpływ na szybkość i równomierne podnoszenie temperatury, po sprawność w wyjmowaniu przedmiotów, długość studzenia, siły płuc do dmuchania 😉 i oczywiście rodzaj redukcji. Zawsze z niecierpliwością otwieramy piec…choć nie zawsze wszystko się udaje 😉
Bywają takie przykre niespodzianki 😉
na szczęście czasem da się to poprawić… dodatkowy wypał w piecu sprawił cuda 😉
Jak widzicie to niesamowita zmiana, samej trudno mi było uwierzyć.
A to kilka kadrów z wypałów i efekty naszych zmagań z żywiołem jakim jest ogień.
Są różne rodzaje pieców.
My mamy taki 😀
Ale bywają też takie
Najpierw piec trzeba załadować 🙂 (Tutaj akurat wypalamy na biskwit)
Potem odpalamy…jak osiągniemy odpowiednią temperaturę otwieramy.
Najbardziej spektakularne widoki są w nocy, kiedy wszystko świeci.
Jak już wyciągniemy prace rozgrzane do 1000 stopni musimy je zredukować
Sposoby są różne, można użyć kotłów redukcyjnych, za które nam służą stare wielkie gary. A właśnie, może ktoś z was dysponuje niepotrzebnym saganem i chciałby się go pozbyć??
Albo dół lub miejsce na ognisko które zasypujemy trocinami i słomą
Tacy właśnie z Nas pomocnicy Hefajstosa 😉
A oto kilka efektów końcowych
Mnie najbardziej urzekają efekty miedzi i złota
Bardzo lubię też połączenie spękanej bieli i zaczernienia gliny.
Zainteresowanych odsyłam do naszej Artemisyjnej strony „tu”, można tam poczytać więcej o tej technice.
A korzystając z okazji zapraszam wszystkich na pokaz wypału Raku organizowany przez naszą Grupę ARTEMISJA dn. 13 czerwca w czasie tegorocznych 11 Warszawskich Spotkań Ceramicznych odbywających się na ul. Podskarbińskiej 2.
Do zobaczenia!
A właściwie lamp kilka.
Był taki czas, że za cokolwiek bym się nie wzięła wychodziła z tego lampa 😉 Potem długo stały w piwnicy nieuzbrojone aż koleżanka mnie zawstydziła mówiąc, ze przyjdzie i sama je skończy.
Dziś pokarzę Wam kilka z nich. Niektóre zamieszkały w moim domu, inne wciąż szukają swojego miejsca.
Perłowa
Złota mała
Turkusowa mała
Turkusowa duża
I czerwono- biało-czarna, też duża
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
« Sty | ||||||
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 |